Cichy kryzys męskości: globalny spadek testosteronu i co z tym zrobić

Cześć!
Po pierwsze bardzo dziękujemy za tak pozytywny feedback odnośnie ostatniego WellTalksa o komforcie, a może raczej o dyskomforcie. Feedback w każdej postaci nakręca wyjątkowo mocno do działania i tworzenia kolejnych treści, więc jeśli się nim z nami dzielicie, to tak naprawdę przyczyniacie się do rozwoju tego projektu.
W dzisiejszym odcinku walczyły ze sobą dwa tematy, w naszej ocenie oba bardzo gorące, więc ciężko było nam zdecydować który z nich jako pierwszy wyląduje w Waszych skrzynkach mailowych. W końcu wybraliśmy ten trudniejszy, o którym jest ciszej - bo to trochę niewygodne, zamiatane pod dywan, czasem bagatelizowane, bo o tematach dotyczących kobiet rozmawia się głośniej, a może nawet łatwiej.
Jesteśmy świadkami cichego kryzysu testosteronu.
Współczesna nauka zaczyna mówić o globalnym zjawisku spadku poziomu testosteronu u mężczyzn, jako o jednym z poważniejszych wyzwań zdrowia publicznego XXI wieku.
To temat nie tylko trudny, ale i poważny - na szczęście na pokładzie WellTalks mamy specjalistów w swoich dziedzinach, dlatego dzisiaj głos oddajemy ponownie, naszej endokrynolog, dr Alicji Dudek.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu mężczyźni w średnim wieku mogli liczyć na dość stabilny poziom testosteronu, który zaczynał powoli spadać dopiero w późniejszym okresie życia. Dziś jednak coraz więcej danych wskazuje, że proces ten nie tylko zaczyna się wcześniej, ale i postępuje szybciej niż kiedykolwiek.
Badania przeprowadzone w Stanach Zjednoczonych i Europie wykazały, że średni poziom testosteronu u mężczyzn spada z dekady na dekadę, niezależnie od wieku czy ogólnego stanu zdrowia. Praca zespołu Travisona opublikowana w czasopiśmie „Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism” wykazała, że przeciętny 60-letni mężczyzna w 2004 roku miał niższy poziom testosteronu niż jego rówieśnik z lat 80., mimo że nie różnił się pod względem wagi czy trybu życia. Również nowsze badania z USA podkreślają istotny spadek testosteronu w każdej grupie wiekowej. Dane zbierane od 1971 roku do czerwca 2023 roku pokazują, że testosteron u zdrowych mężczyzn spada średnio o 0,56% rocznie, nie ograniczony tylko do starzenia się. Przez 10 lat taki spadek oznacza ~5,6% mniej testosteronu, a przez 20 lat – ~11% mniej przeciętnie.
To oznacza, że mamy do czynienia nie tylko z indywidualnym problemem, ale z populacyjnym trendem biologicznym.
Aby zrozumieć, dlaczego ten spadek ma tak duże znaczenie, warto przyjrzeć się, czym właściwie jest testosteron i jak funkcjonuje w organizmie.
Testosteron, to jeden z kluczowych hormonów płciowych, odpowiada za rozwój cech męskich, libido i płodność, ale także wpływa na masę mięśniową, gęstość kości, nastrój, zdolność do koncentracji, a nawet poziom energii życiowej.
W organizmie krąży w dwóch głównych formach: jako testosteron związany (czyli połączony z białkami, głównie SHBG – globuliną wiążącą hormony płciowe) oraz jako testosteron wolny, który jest aktywny biologicznie i właśnie on odpowiada za działanie na tkanki. Zbyt wysoki poziom SHBG może powodować, że mimo prawidłowego poziomu testosteronu całkowitego, jego wolna forma będzie zbyt niska, co przekłada się na realne objawy niedoboru.
W ostatnich latach badacze coraz częściej wskazują na czynniki środowiskowe jako główne przyczyny zaburzeń hormonalnych. Współczesny styl życia obfituje w substancje, które zakłócają naturalną produkcję testosteronu. Do najpoważniejszych należą związki chemiczne obecne w plastikach, kosmetykach, detergentach i żywności – takie jak bisfenol A, ftalany, parabeny, pestycydy i metale ciężkie. Działają one jak tzw. „zaburzacze endokrynne”, które naśladują estrogeny lub blokują receptory androgenowe, prowadząc do zakłóceń w równowadze hormonalnej.
Na poziom testosteronu wpływa również szereg czynników behawioralnych i metabolicznych. Dieta bogata w cukry proste i tłuszcze trans, siedzący tryb życia, nadwaga – zwłaszcza w obrębie brzucha – oraz przewlekły stres i niedobór snu to codzienne realia, które systematycznie obniżają produkcję hormonów. Tkanka tłuszczowa działa jak fabryka estrogenów, a im jej więcej, tym trudniej utrzymać właściwy poziom testosteronu.

Mężczyźni z obniżonym poziomem testosteronu mogą doświadczać spadku libido, problemów z erekcją, obniżonego nastroju, utraty motywacji, zmniejszenia siły i masy mięśniowej, wzrostu tkanki tłuszczowej, trudności z koncentracją, a także zaburzeń snu.
Objawy niedoboru testosteronu nie zawsze są łatwe do wychwycenia. Często rozwijają się powoli i bywają mylone z przemęczeniem, depresją czy skutkami wieku. Mężczyźni z obniżonym poziomem testosteronu mogą doświadczać spadku libido, problemów z erekcją, obniżonego nastroju, utraty motywacji, zmniejszenia siły i masy mięśniowej, wzrostu tkanki tłuszczowej, trudności z koncentracją, a także zaburzeń snu. Niestety wielu z nich nie kojarzy tych objawów z zaburzeniami hormonalnymi i nie szuka pomocy.
Zbyt niski poziom testosteronu wymaga konsultacji lekarskiej i zidentyfikowania przyczyn obniżonej produkcji hormonu. W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na elementy stylu życia, narażenie na stres i szkodliwe substancje, toksyny, używki, zaburzenia snu i brak odpowiedniej regeneracji, a także na swój profil metaboliczny.
Popularnym rozwiązaniem staje się terapia zastępcza (TRT – Testosterone Replacement Therapy). Choć taka interwencja może poprawić jakość życia, zwiększyć energię, libido i poprawić nastrój, to nie jest pozbawiona skutków ubocznych i powinna być stosowana jedynie pod ścisłym nadzorem lekarza w przypadku wskazań do takiego leczenia. Jednym z głównych zagrożeń jest zahamowanie produkcji własnego testosteronu, co w efekcie może prowadzić do zmniejszenia objętości jąder oraz – co szczególnie istotne – do obniżenia płodności. Dla mężczyzn planujących potomstwo TRT nie jest zalecana, chyba, że występują okoliczności, w których korzyści przewyższają ryzyka i decyzja podejmowana jest przez zespół terapeutyczny pod ścisłą kontrolą lekarza, a zamiast niej stosuje się inne metody wspomagające produkcję wewnętrzną, jak chociażby clomifen czy gonadotropiny.
Na szczęście w wielu przypadkach poziom testosteronu można skutecznie poprawić bez sięgania po leki.

Wprowadzenie regularnej aktywności fizycznej, szczególnie treningu siłowego, ma udowodnione działanie stymulujące produkcję testosteronu. Kluczowe znaczenie ma również sen – jego niedobór nawet przez kilka dni może obniżyć poziom hormonu o kilkadziesiąt procent. Dieta powinna być bogata w cynk, witaminę D, zdrowe tłuszcze i białko, a uboga w cukier i żywność przetworzoną. Redukcja stresu, unikanie alkoholu, palenia tytoniu i kontaktu z chemikaliami to dodatkowe kroki, które pomagają przywrócić hormonalną równowagę. Istotne jest również utrzymywanie prawidłowej masy ciała – im mniej tkanki tłuszczowej, tym większa szansa na prawidłowy poziom testosteronu.
Choć spadek testosteronu bywa postrzegany jako nieunikniony element starzenia, coraz więcej dowodów wskazuje, że wiele można zrobić, by ten proces spowolnić, a nawet częściowo odwrócić. Świadomość własnych hormonów to nie fanaberia, ale kluczowy element dbania o zdrowie, samopoczucie i jakość życia. W dobie wszechobecnych zaburzeń metabolicznych i stresu, profilaktyka hormonalna staje się nowym filarem męskiej medycyny.
Ala
Kasia i Marcin:
Zwracamy szczególną uwagę na temat badań hormonalnych wśród mężczyzn, ponieważ objawy obniżonego poziomu testosteronu nie są jednoznaczne. Mogą być, i nagminnie są, bagatelizowane, bo żyjemy w czasach hustle culture, gdzie nie ma czasu na odpoczynek, dobry i regenerujący sen, redukcję stresu i męskie rozmowy o obniżonym nastroju. A “męski” znaczy zapracowany, nienarzekający, wspinający się po szczeblach kariery, pracujący do nocy. Częściej robiący tzw. “dekompresję” drinkiem niż treningiem. Mężczyźni - bądźcie na siebie bardziej uważni, to przejaw ogromnej odpowiedzialności. Kobiety - jeśli uważacie, że ten WellTalks może być ciekawą lekturą dla Waszego partnera, przyjaciela, brata, taty, lub kogokolwiek dla Was ważnego - prześlijcie go dalej.
Do przeczytania!