Komfort nas osłabia: o sile hormezy i odwadze by robić trudne rzeczy

July 24, 2025

Cześć!

Dawno się nie czytaliśmy, więc pora to nadrobić.

Komfort Cię osłabia.

Konkretnie od samego początku: komfort nas osłabia, rozleniwia i sprawia, że psychika reaguje lękiem na najmniejsze trudności. A my mamy obecnie i łatwiej, bo zasadniczo nie zmagamy się z zimnem, głodem, nieznanym,  ani nie musimy uciekać przed drapieżnikami by przeżyć kolejny dzień, i jednocześnie trudniej - bo nie zmagamy się z naturalnym dyskomfortem (głód, zimno, nuda, wysiłek, cisza), bo współczesna cywilizacja wyeliminowała większość jego form.

Latem mamy klimatyzacje, zimą ogrzewanie, grubą pościel, muślin, na wypadek nudy mamy Netflix, HBO Max, Instagram, TikTok, całą gamę rozmaitych aplikacji, tabletów, gier, zabaw, rozrywek. Głód? Nawet nie trzeba wstawać z kanapy, żeby w ciągu 40 minut przybył Wolt czy Uber Eats z dostawą z ulubionej knajpy. Źródła szybkiej dopaminy są na wyciągnięcie ręki. Wysiłek? Jak nie podbiegnę do jadącego autobusu, to kolejny przyjedzie za 6 minut, a treningi są męczące i człowiek się poci. Poza tym wypracowanie mięśni pośladkowych trwa, po co więc czekać (męczyć się i pocić), skoro można zainwestować w implanty.

A wiecie co się przez ten przewlekły komfort dzieje? Tracimy przez niego kontakt z własnym ciałem, naturą, a nawet z głębszym sensem życia.  

„People are more stressed and anxious than ever - yet we’ve never been safer or more comfortable.”

Michael Easter

Michael Easter, dziennikarz i wykładowca na University of Nevada, spędził 33 dni na dzikiej Alasce, by sprawdzić, co dzieje się z umysłem i ciałem człowieka pozbawionego komfortu. Wnioski? Komfort jest naszym przekleństwem. A dobrowolny dyskomfort to jedno z najsilniejszych narzędzi do budowania odporności psychicznej, zdrowia fizycznego, metabolicznego i sensu życia.

Image item

Docieramy tutaj do bardzo ciekawego zjawiska biologicznego - do którego niejednokrotnie odwołuje się, neurobiolożka i edukatorka, dr Joanna Wojsiat: hormezy.

Zjawiska, w którym małe dawki stresora (fizycznego, chemicznego lub środowiskowego) stymulują adaptację i wzmacniają organizm, podczas gdy duże dawki tego samego czynnika mogą być szkodliwe. Czyli “Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni”, ale w wersji naukowej.

Dr Joanna Wojsiat w swoich podcastach i książce „Jak działa mózg”, którą z resztą polecam tak samo mocno jak “Moc Dyskomfortu” Eastera, odnosi się do hormezy jako do kluczowego mechanizmu neuroochronnego i wspierającego długowieczność, więc pozwolę sobie tu przytoczyć kilka cytatów z książki, które pozwolą lepiej to zjawisko zrozumieć:

„Hormeza to naturalna aktywacja mechanizmów naprawczych mózgu i mitochondriów – przez wyjście poza strefę komfortu.”

„Wszystkie interwencje wspierające neuroplastyczność – od postu, przez trening, po zimno – są formą stresu, który działa na naszą korzyść.”

„Nie chodzi o cierpienie, tylko o świadome i kontrolowane wejście w stan adaptacyjnego stresu.”

Znowu to wyświechtane “wychodzenie poza strefę komfortu”, co? Wiem, ale za tym hasłem kryje się naprawdę wiele. I nie mam tu na myśli doświadczania życia, robienia nowych rzeczy, czy odblokowywania nowych i trudnych umiejętności, mam na myśli naukę.

Jak to działa?

- organizm reaguje na łagodny stres aktywacją systemów naprawczych: produkcją enzymów antyoksydacyjnych, wzrostem neuroprzekaźników, mitohormezą (przebudową mitochondriów).

- dochodzi do tzw. nadkompensacji – organizm nie tylko wraca do równowagi, ale staje się silniejszy.

Hormeza to zjawisko biologiczne, w którym krótkotrwała, umiarkowana ekspozycja na stresory(fizyczne, chemiczne, psychiczne) wywołuje adaptacyjne, wzmacniające reakcje organizmu. To nie unikanie stresu, ale jego kontrolowane podejmowanie – klucz do zdrowia i długowieczności.

Image item

Przykłady czynników hormetycznych:

- ekspozycja na zimno (np. zimne prysznice) – pobudzenie układu nerwowego, poprawa mitohormezy

- ekspozycja na ciepło (np. sauna) – wzrost białek szoku cieplnego (ang. heat shock proteins, HSPs), poprawa krążenia

- post przerywany, możliwa autofagia i lepsza wrażliwość insulinowa

- trening – wzrost BDNF, neurogenezy, biogenezy mitochondriów

Do tej uproszczonej listy dokładam jeszcze robienie rzeczy trudnych. Tylko pamiętajmy, że dla każdego te “rzeczy trudne” będą w innym miejscu. Dla mnie trudnym, ale nie niemożliwym, wyzwaniem byłby start dystansie ½ Ironaman. Trudny był maraton, czy przebiegnięcie 400 kilumetrowej sztafety Border To Hel. Ale też trudnością jest dla mnie nawiązywanie nowych znajomości, small talk i przychodzenie na eventy. Dla kogoś innego rzeczą trudną będzie przebiegnięcie 5 kilometrów, wejście na 6 tysięcznik, nauczenie się nowego języka, stanie na rękach, rzucenie bezpiecznej, ale nie satysfakcjonującej pracy, by zacząć swój własny biznes albo pójście na terapię. To ”trudne" ma być tylko Wasze, bo co jeśli się okaże, że klucz do lepszego zdrowia, samopoczucia, większej odporności i lepiej pracującego mózgu… leży w kontrolowanym dyskomforcie?

Dyskomfort – fizyczny, psychiczny, emocjonalny – to nie wróg. To warunek rozwoju.

Be bold. The scariest paths often lead to the most exciting places.

Share this post
Kasia Wolska

trenerka i jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w przestrzeni wellness i długowieczności. Od lat pomaga ludziom odzyskiwać kontakt z ciałem, budować zdrowe nawyki i osiągać pełnię swojego potencjału. Przez aktywność fizyczną i świadome podejście do życia zainspirowała setki osób do trwałych zmian. Wierzy, że zdrowie to codzienna praktyka, a nie projekt na chwilę.

Join The Club!

Klikając „Join”, potwierdzasz, że akceptujesz naszą Politykę Prywatności.
Sprawdź swoją skrzynkę odbiorczą i potwierdź subskrybcję WellTalks!
Oops! Something went wrong while submitting the form.